Wpływ kolorów na żywe organizmy... Współczesnego człowieka atakują różne informacje o koloroterapii, wadze jaką przypisuje się ułożeniu kolorów w Feng-Shui, czy tez o wpływu poszczególnych kolorów na czakramy, czy na naszą aurę. U mocno stąpających po ziemi ludziach zawsze pozostaje pytanie, czy włożyć to między bajki czy jednak coś w tym może być.

Często niestety te wzmianki i nowinki o leczniczym - terapeutycznym działaniu kolorów wiążą się z pieniędzmi (co czasem może kojarzyć się wręcz z wyłudzaniem na naiwnych), stąd sceptyczne nastawienie tych trzeźwo myślących.

W polskim internecie, a dokładniej w wikipedii znalazłem odwołania do artykułu (K. Walosińska: Kolory we wnętrzu - Właściwości kolorów i ich wpływ na temperament człowieka), w którym to podobno są opisane terapeutyczne działania kolorów - wyniki jakichś biliżej nieznanych badań (niestety źródło artykułu już nie istnieje - nośnik elektroniczny nie jest na tyle trwały co papierowy). Przy pomocy odwołań z wikipedii, udało mi się z niego pozbierać, następujące wiadomości:

• '(...) zieleń ma kojący wpływ na układ nerwowy działa relaksacyjnie i odstresowuje. Na zielono maluje się wnętrza w szpitalach czy halach fabrycznych, aby zmniejszyć stres związany z chorobą czy pracą (...)' (wikipedia: barwa zielona) - przyznam ze czytałem kiedyś .o pewnym małym odkryciu, w pewnym szpitalu jedni pacjenci statystycznie szybciej przychodzili do zdrowia od drugi. Podobno jedni mieli okno na zielony park, drudzy na parking!!!
• 'Z badań wynika jednoznacznie, że czerwień jest najsilniej stymulującym ludzką psychikę kolorem. Nie należy malować pomieszczeń na czystą czerwień, dużo lepiej sprawdzają się odcienie stonowane, przyciemnione, bądź pastelowe.(...)' (wikipedia: Barwa czerwona). - To na szczęście bardzo łatwe do wytłumaczenia i zauważenia.

Nie znalazłem tego jednak wiele więcej... ale też nie widze w tym jakiejś rewelacji (choć pewnie można by tak opisywać właściwości do pozostałych kolorów na podstawie feng-shui, czy też wiedzy ezoterycznej o czakrach).

Bardziej zaskoczyło mnie coś co znalazłem w książce 'Kolory od podstw' Daniela Beresniaka. Przywołuje on odwołanie do doktoratu Patricka Martina: 'De l'infulence des coluleurs dans le milieu du travail. Tese de doctorat 3 cyckle. Universite de Lille, 1977'. Poniżej kilka z przytoczonych badań:

• Promieniowanie niebieskie jak i fioletowe - zabija niektóre bakterie
• Czerwone światło sterylizuje gronkowca, paciorkowca i laseczki dyftertytu.
• Ogórki które poddano działaniu promieniom czerwonym rosły szybciej (moja wstawka: to by było logiczne, dzięki promieniom czerwony widać zieleń, chlorofil działa właśnie na czerwone światło), inne już mniej logiczne jest odkrycie, że poddanie ogórków światłu niebieskiemu zwiększało ilość zawartej w nich witaminy C.
• Badania na kijankach wykazały, po włożeniu ich do akwarium czerwonego i niebieskiego wykazano że w czerwonym po miesiącu, miały jeszcze błonę ogonową, natomiast w niebieskim, były znacznie bardziej dojrzalsze, posiadały ukształtowane żebra i oddychały płucami.
• Badano też jajeczka (Loligo vulgaris - zdaje się kałamarnica, w książce jest przetłumaczenie ze to ryba). Wykluwają się one dosyć szybko po 2-3 dniach w świetle czerwonym, żółtym, natomiast po 23 dniach w naczyniu zielonym i po 53 w naczyniu fioletowym.
• Badania też przeprowadzono na szczurach, królikach i świnkach morskich. Zachowują się inaczej niż te wodne. Czerwony przyspiesza ich wzrost, a zieleń i błękit zakłóca rozwój.
• Insekty zaś unikają pomieszczeń pomalowanych na niebiesko (ale to chyba żadne odkrycie... u nas domy na wsi były od dawna malowane na błękitny kolor!!!)
• Czerwone zaś światło stymuluje podobno hipnozę. (Tu się w pełni zgodzę, do wprowadzenia w stan hipnozy potrzebny jest specjalny stan emocjonalne - pewnego rodzaju zachwianie, a czerwony silnie wpływa na emocje - choćby widok czerwonej k rwi).

Jak więc widać coś w tym jest... Światło i wszystkie jego kolory składowe od zawsze nam towarzyszyły. A biorąc pod uwagę to, ze w różnych miejscach, jak i w rożnym czasie (w ciągu roku, w ciągu dnia) światło słońca daje nam fale o różnych odcieniach, z innymi nasyceniami Jakoś żywe stworzenia nauczyły się nań reagować - jak widać. I jak głupia kijanka potrafi je rozróżni, tak myślę tak skomplikowany jak ludzki mózg też musi je rozróżniać!